wtędy

jestem mogą być łopatą rozdzielone kikutami wabiące modlitwą nażarte nienasmarowane patykiem wzruszone pauzą dotknięte po chwili grząskie potrąconym zarażone samowściekłe śliną ogarnięte tramwajem zarosłe w galaretce rozsiadłe w kropce dojrzewające w łydkę ugryzione w milczenie zawinięte w miłości skulone w podskokach utwardzone w przybliżeniu nieistniejące z gzymsu odpadłe bagnom wierne na wskroś śliskie w niepamięć zanurzone w nadzieję rozsypane rechotem przejęte pociechą zbutwiałe z ulicy przywleczone źle wbite