z – jest piękno przepaści: nic z tego wszystkiego
~ zadusił kota lenie
~ zagajnik rzuca cień a po co nigdy nie trafia do celu
~ zagrzeb siostry
~ zanim perec się kapnął wyciął mu wszystkie literki e które ten chciał wetknąć do la disparition
▽ zawraca postanawia poszukać solidniejszej roboty
~ zawsze trzeźwy jak natchniony traktor broniewski
~ zimą czekał na siebie w nieogrzewanych pokoikach genui
~ z kąta wybiegają godziny poranne, złotowłose, smukłe ubrane w jasny dziewczęcy błękit, kibici mają jak osy a ręce niewinne
~ z księdzem tischnerem chodził na gdyby
~ z kutasem ci do twarzy
~ złodzieje okradają poległych
~ z paniką
jeż
czyha
w zakonie
~ zwinął freski z drohobycza
~ żaden koń tylko drąg – nim homer w kapeluszu perełkami odbija się od dna dunajca wywija tratwą z odysami
~ żmij
pięść
idiota
samic
~ życie, flak za flakiem
~ życie, forma bez formy
~ życie, kolejka po lepsze każdy jest w niej ostatni
~ życie, obraz bez perspektyw
~ życie, to co w ja przepada
~ życie, rozwiązanie oczekujące na swoje zadanie
~ żydom w warszawskim getcie nakazał oddać futra wysłał je na wenus ale spadły na front wschodni jedno walnęło w junkersa którym leciał beuys resztę już znacie
~ żyletki podkreślają oczy
/ autora rozedrzeć